Reflektorem przez...: „Wit Stwosz” z Górek Wielkich

Podczas remontu naszego kościoła w roku 1989 zostały zniszczone dwie figurki świętych Józefa i Antoniego. Parafianie byli do nich bardzo przywiązani, bardzo się tym wypadkiem zmartwili. Powstała potrzeba nowych. Zacząłem rozglądać się i szukać rzeźbiarza. Nie było łatwo. Pomógł nam w tym Alojzy Pisarek. Stwierdził, ze coś W tej materii znalazł, ale zaraz dodał: „Nie wiem, czy to się będzie księdzu podobać? Bo jest taki rzeźbiarz w Górkach”. Był nim Andrzej Burkot. Trochę pomogli komuniści. Pan Andrzej pochodzi z Gorlic, z wykształcenia jest fizykiem, studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po studiach otrzymał nakaz pracy w Brennej Leśnicy i pewnie do dziś byłby nauczycielem, gdyby nie „Solidarność”. Za zakładanie wolnych związków robiono mu kłopoty, nie pozwolono pracować w szkole i wziął się za coś innego.
Andrzej założył spółkę z Peterem Urschitzem z Freistadt koło Linzu. Święci z taśmy. Pracuje komputer, radzi sobie doskonale, resztę wykonują miejscowi artyści. Jak im to wychodzi można podziwiać w naszym kościele. Od lat, znowu na swoim miejscu stoją ci sami Święci - Józef i Antoni. Opiekun Pana Jezusa i Patron poszukujących rzeczy zaginionych.