Reflektorem przez...: „Nie lękajcie się...”

Ziemska pielgrzymka Jana Pawła II dobiegła końca 2 kwietnia 2005 r., w dwudziestym siódmym roku tego Wielkiego Pontyfikatu.
W ostatnich latach swojego ziemskiego życia i cierpienia dokonał więcej niż mógłby wyobrazić sobie każdy z nas, nawet najświatlejszy kapłan.
Owoce Jego ewangelizacji widzieliśmy na własne oczy, odczuwaliśmy własnym sercem i słyszymy o nich wciąż po dzień dzisiejszy.

Była to jedna wielka pielgrzymka całego świata. Jednak tym razem nie On pielgrzymował do nas, tylko świat do Niego - ludzie różnych ras, religii i narodów.
Jak kto mógł, jedni jechali do Rzymu, inni do znanych sanktuariów, by oddać Mu ostatni hołd, jeszcze inni modlili się w swoich kościołach, domach, szpitalach, na ulicach i placach, i sam Pan Bóg raczy wiedzieć gdzie, i jak jeszcze.
Przed laty nasz rodak ks. Ignacy Pawlus pielgrzymował do Grobów Apostolskich w Rzymie. Był ze swoimi na audiencji u papieża Jana Pawła II.
Gdy przyglądałem się zdjęciom z tej uroczystości, zapytałem: Co tobie powiedział papież, a co ty Jemu przekazałeś? Dlaczego - jak mi się wydawało - Ojciec Święty miał wówczas taką zatroskaną twarz?
Wtedy ks. Ignacy powiedział, że zrelacjonował papieżowi ogrom pracy w dalekiej Syberii. Mówił o tych, którzy czekali na Ewangelię.
Nadmienił, że to miejsce zsyłki po powstaniach XIX wieku, ojca Rafała Kalinowskiego i wielu tysięcy ludzi różnych narodowości.
Papież słuchał, słuchał i patrzył w dal, a po chwili zadumany zapytał:
- „Księże, kiedy ja do Was przyjadę?”.
Nie było dane naszemu Ojcu Świętemu być w Rosji, ani na Syberii. Kłody rzucane pod Jego nogi są nam znane. Dziś po śmierci, gdy jest w domu Ojca na pewno modli się do Boga za ten lud wierny Bogu i Kościołowi na Syberii, nad Bajkałem...
Łącząc sie z nami w żalu po śmierci Kochanego Ojca Świętego Jana Pawła II, napisał z Irkucka ks. Ignacy:
„Kochany Księże Proboszczu, Księże Zbyszku, 
Jasieniczanie!

Umarł Ojciec
Po drabinie cierpienia wstępował do nieba.
W ostatnie godziny soboty zapukał do
drzwi domu Ojca Niebieskiego.
Bóg bogaty w miłosierdzie
przyjął Go na progu i powiedział:
Synu, napracowałeś się w mej winnicy.
Pora odpocząć przy Mnie.
Umyj się,
i ubierz w szaty.
Za chwilę niedziela...

Modlę się z Wami!
ks. Ignacy”.

Odszedł od nas. Co mamy robić, jak żyć?

Powtórzę za Ojcem Świętym: „Nie lękajcie się...”
,,Otwórzcie drzwi Chrystusowi'”.