Z archiwum: Ksiądz Kardynał Stanisław Nagy - dziewięćdziesiąta rocznica urodzin (cd.)

I znowu mi się dostało. Tym razem Czytelniczka, w rozmowie telefonicznej dała mi wykład na temat ciekawej publicystyki. Ciekawej, bo chodzi nie o moją, ale Księdza Kardynała Stanisława Nagyego. Rzecz dotyczy, zdaniem Czytelniczki, zbyt krótkiego fragmentu publikacji z albumu „KRZYŻ POLSKI”.
A w ramach wytłumaczenia się pragnę przytoczyć pogląd, że lepiej wzbudzić niedosyt niż przesyt. Przyznaję rację Czytelniczce, że dobre treści nie powinny być reglamentowane.

Korzystając z uprzejmości Redakcji przekazuję do publikacji ostatnią część rozdziału zatytułowaną:
„Obawy o przyszłość Krzyża w Polsce”.


Człowiek próbuje wdzierać się w rejony, w których panowanie Boga jest absolutne. A przecież Jego panowanie może zagwarantować człowiekowi byt jako taki na tej ziemi. Krzyż wkorzeniony w Polskę – tak dawno, odkąd powstała i jak długo żyła. A nawet wtedy, gdy wydawało się, że umarła. On był jej towarzyszem. Krzyż korzeniami tkwi w polskiej duszy. Nawet jeśli czasem przygłuszony albo troszkę przeinaczony, to on tam jest. Od tysiąca lat. 
Czy jednak warto tak przejmować się Krzyżem? Czy przypadkiem nie doszło już do przesytu? Czyż właśnie nie takie pomruki chodzą po polskim świecie? Doświadczył tego również Biały Kruk, gdy w niektórych miejscach odmówiono mu przyjęcia albumu „Krzyż Polski” do sprzedaży pod pretekstem, że to nie chodliwe, że tego już dość. Ten stan rzeczy wprowadza mnie osobiście w psychologiczną sytuację paradoksu. Ten zły pomruk miesza się w społeczeństwie jeszcze z innymi melodiami i wątkami. Ale ten zły pomruk jest. Krzyż chcą zdejmować nawet z Giewontu! Zaczynają sięgać po krzyż na placu przed Pałacem Prezydenckim, zaczynają go tam znieważać, nie bacząc na to, że plują na bruk zbroczony krwią bohaterów XX w., którzy umierali za wolność Warszawy. A wtedy ten pomruk, zły pomruk – dość o Krzyżu! – zostaje zastąpiony krzyżykiem – więcej o Krzyżu! Brońmy Krzyża! 
On sam się nie obroni. Gdy staną przeciwko niemu te ciężkie działa telewizorów, internetu, działa, które tak celnie strzelają, nie obroni się. A za tymi działami stoją przemądrzałe sztaby pracujące przy pomocy wszelkich nowoczesnych metod doskonałego poznania. Sztaby, które kierują tym całym frontem antykrzyżowym. Dlatego też właśnie – więcej Krzyża, więcej o Krzyżu! My będziemy pisać, wy będziecie wydawać, a wszyscy musimy czytać o Krzyżu. Musimy zakorzeniać Krzyż w duszach nowych pokoleń, bo go stamtąd wypychają. I tu widzę wielki sens tych czterech tomów, które mają się ukazać i które bodajby jednak oparły się tej gęstej mgle niechęci rozpylanej w narodzie przeciwko filozofii Krzyża. Krzyża? Nie, zbawienia! Człowiek jest istotą, która chce zbawienia! A nie ma innej drogi. Nie ma innego szlaku do zbawienia – tylko ten jeden – przez Krzyż. Dlatego też my, ludzie przeżywający Adwent, czekający na Boga i na zbawienie, zapatrzeni w blask betlejemskiej szopki nie zapominajmy, że to początek Krzyża, tego naszego chrześcijańskiego Krzyża. Już tam, kiedy zamknięto przed Nim drzwi, rozpoczynał się Krzyż, żeby skończyć się na Golgocie. I ta wielka historia, i ten ogromny paradoks musi być rozpisany i musi być zapisany na wszelkie sposoby. 
W ciągu ponadtysiącletnich dziejów Polski tylko za komunistycznych rządów próbowano oficjalnie wyrzucić krzyże z polskiej szkoły. I wtedy polska młodzież powiedziała „nie!”. I ostatecznie zwyciężyła. A teraz, za naszych czasów – moich starczych i waszych młodych – podejmuje się ponownie taki zażarty atak na Krzyż. Czy mamy podpisać się pod tym? Pod tym, że w naszych czasach tak brutalnie zaatakowano Krzyż? 
Tysiąc lat dało się przetrwać z Krzyżem i nie odważono się z nim otwarcie walczyć. A teraz w 2010 roku, po śmierci Prymasa Stefana Wyszyńskiego i Ojca Świętego Jana Pawła II Polacy, którzy swymi metrykami tkwią w kościelnych zapisach, odważyli się wołać: „Precz z krzyżem!. Ale nie zniechęcajcie się. Robicie dobrą i wielką robotę. Obiecujemy, że będziemy wam pomagać. Nie będziecie sami. 
Kard. prof. Stanisław Nagy 

Szanownych zainteresowanych tą albumową publikacją odsyłam do tytułu „KRZYŻ POLSKI”. Dzieło składa się z czterech tomów, a wydane zostało przez krakowskie wydawnictwo Biały Kruk.

ks.Alojzy Oleksik 

marzec 2012