Z archiwum: Ksiądz Kardynał Stanisław Nagy - dziewięćdziesiąta rocznica urodzin


W poprzednim numerze „Jasienicy” napisałem, że ks. kardynał Stanisław Nagy wpisał się w dzieje naszej parafii, jej siedemsetletniej historii i ku mojemu przyjemnemu zaskoczeniu spotkałem się z uwagami jednego z czytelników, że nie tylko w dzieje parafii, ale również Jasienicy i lokalnej gazety. Uznając słuszność uwag, czynię zadość i proszę o zamieszczenie fragmentu wywiadu jakiego udzielił ks. kardynał waszej gazecie z czerwca 2006 r., gdyż Jego słowa wiążą się, a może poprzedzają myśli zawarte w albumie „KRZYŻ POLSKI”.


Red.:Wrócę jeszcze na Śląsk. Wiemy, że Ks. Kardynał pochodzi ze Starego Bierunia. Jaką rolę w życiu Ks. Kardynała spełniała rodzina, a jaką parafia św. Bartłomieja? 
Ks. Kardynał: Zasadniczą. Tam uformowała się moja wiara, zdrowa na modłę śląską, z całą gamą 
praktyk, bo nie mogło być inaczej. Rodzina była cała na wskroś głęboko wierząca, czego wyrazem było to, że mój brat ode mnie starszy, został także księdzem. Dlatego też ja Śląskowi zawdzięczam tą prostą, rzetelną wiarę, ale także wiarę, której towarzyszyła pewna gama i zespół praktyk religijnych, z którymi byłem bardzo związany, zwłaszcza, że byłem przez pewien czas także ministrantem.
Red.: Świętujemy siedemsetlecie parafii św. Jerzego w Jasienicy. Dziękujemy za obecność Waszej Eminencji, za sprawowanie Eucharystii. Z jakimi wrażeniami wyjedzie Ks. Kardynał z Jasienicy? 
Ks. Kardynał: Ja wyjeżdżam z wrażeniami różnymi. Muszę powiedzieć, że zaimponowała mi ta parafia obecna na Mszy św. odpustowej. Zaimponowała mi pięknym kościołem, także bardzo przyzwoicie urządzonym. Z tą Matką Boską Cudowną, na którą miałem okazję patrzeć. To jest waszym skarbem. Zaimponowała mi także -o czym mówiłem dzisiaj – mianowicie śpiewem. Kościół cały śpiewa. Zwłaszcza śpiewają mężczyźni. To jest coś takiego właśnie naszego śląskiego, czego nie spotyka się gdzie indziej. To jest cecha tego regionu i także śląskości. I tym jestem urzeczony. To było dla mnie prawdziwe, głębokie przeżycie Kościoła śpiewającego i modlącego się w całości. (koniec cytatu)

A teraz proszę o uważne przeczytanie tego co napisał ks. Kardynał w rozdziale zatytułowanym: Obawy o przyszłość Krzyża w Polsce:
Tak, trzeba by poważnie się zastanowić, czy współczesne pokolenie Polaków bierze rozbrat z liczącą przeszło tysiąc lat błogosławioną symbiozą Chrystusowego Krzyża z losami narodu i państwa? Ci co mają takie myśli i zakusy niech spojrzą w głąb swego serca i w głąb historii swego narodu, niech popatrzą, na jakim fundamencie stoi jej gmach. Niechże pomocą będą im te cztery tomy „Krzyża polskiego”, niechże otworzą im oczy. Niech pomogą im tak, jak nam radują one duszę. 
Coraz częściej padają pełne obawy pytania o losy krzyża w naszej Ojczyźnie. Jakie obawy? Wydawałoby się, że są one nieuzasadnione. Niestety jest inaczej. 
Istnieją bowiem zagrożenia wywołane przez niektóre środowiska o bardzo wyraźnym programie, zagrożenia jasno określone. Historia z krzyżem, która wyszła z sali trybunału w Strasburgu, jest tylko tego pierwszym sygnałem. Sygnałem, który ma sprawdzić, jaka jest nasza siła, siła tych, którzy na Krzyż stawiają. Ale to jest tylko sygnał. Za tym idzie zalew nihilizmu – ideowego, straszliwego, którego tragizm polega na tym, że chce wyrzucić Boga z życia człowieczego niezależnie od tego, że coraz bardziej widać, iż ten człowiek, odłączony od Boga, idzie prościutko ku zagładzie. Rozejrzyjmy się dokładnie. Przecież w tych nihilistycznych programach są elementy destrukcji człowieka. 
Wielka technika, wspaniała medycyna – jakżeż pięknie pracują na to, żebyśmy żyli nie tylko 90, ale nawet 100 lat! Nie zdają sobie jednak sprawy, że po pewnym czasie człowiek potrafi znudzić się samym sobą, a także innymi oraz światem. Mimo to obłędnie pracuje się nad tym, ażeby dodać mu lat, a Boga zabić wszędzie tam, gdzie On jest. Z tego powodu atakowany jest również Papież, ponieważ wyraźnie mówi o zagrożeniach duszy współczesnego człowieka. On wie i my wiemy, kim są ci, którzy tak myślą i jaki mają program. Wiemy także, ku czemu to prowadzi. Przecież za tym stoją dwie diabelskie siły – nie waham się tego powiedzieć. Diabelskie siły, jakimi są komunizm i masoneria. Ubrali się w krawaty i nowoczesne garnitury, ale to ci sami, którzy mordowali za Stalina i wcześniej. To ci sami, którzy wyrzynali chrześcijan w Meksyku i chcą tę robotę kontynuować. Ich celem jest zniszczenie krzyża w przestrzeni społecznej – bo tam jest on najbardziej niewygodny, tam trzeba go zniszczyć najpierw. Potem będzie już łatwiej atakować samego Boga i w konsekwencji zniewolić człowieka. 
Dlatego też to, co robi się w wydawnictwie Biały Kruk, to sprawa niebagatelna. Nie tylko przez te albumy o Krzyżu, gdyż w głębi każdej z ich publikacji toczy się walka o Boga i walka o człowieka. Jeszcze dzisiaj jesteśmy tacy, jacy jesteśmy, ale jacy będziemy jutro i pojutrze? Kim będą nasi wnukowie? 

I z tymi pytaniami postawionymi przez Ks. Kardynała Stanisława Nagyego pozostawiam Szanownych Czytelników i żegnam do następnego wydania. (cdn.)

ks. Alojzy Oleksik 

styczeń 2012